Home English Russian French Bulgarian Polish Deutsch Slovak Spanish Italian Greek Esperanto
search help
search in titles only
  FontSize-- FontSize++  

 Rozumne serce

Dziesięć minut milczenia

Temat na następne spotkanie: „Cechy nowego człowieka”.

Żadna praca i żadne przedsięwzięcie na świecie nie powinno bazować na chwiejnej podstawie, lecz na podstawie pewnej, mocnej. Mówiąc o mocnej podstawie, mam na myśli taką, która się nie zmienia, taką, która pozostaje jednakowa we wszystkich warunkach. Taka podstawa jest żywa. Przypuśćmy, że póki żyjecie na Ziemi wasza podstawa jest mocna. Oznacza to, że polegacie na swojej osobowości, ale na jakiej podstawie oprzecie swoje życie po waszej śmierci? Zatem, Ziemia nie jest prawdziwą podstawą, na której człowiek może stanąć. Jaka jest ta prawdziwa podstawa? – Prawdziwą podstawę nazywamy „rozumnym sercem człowieka”.

Nie mówię o rozumnym sercu teraźniejszego człowieka, lecz o rozumnym sercu Boskiego człowieka. Apostoł Paweł mówi: „Człowiek zmysłowy (tzn. fizyczny) bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha... bo tylko duchem można to rozsądzić” (1 Kor 2:14). Powinniście ustanowić nowy kierunek waszego życia skierowany do waszego rozumnego serca. W tym rozumnym sercu działa Boski Duch. W działaniach tego rozumnego serca nie istnieje żaden wyjątek. Człowiek, który działa według niego, nie czyni żadnych błędów, wszelkie błędy są rozstrzygane natychmiastowo. Błędy na świecie pochodzą z obiektywnego umysłu człowieka. Jest on obecnym umysłem, przy pomocy którego człowiek rozumuje. Gdy przyjdzie do ciebie pewna dobra myśl, zaczynasz rozumować, jak ją zastosować i tymczasem tracisz warunki do jej realizacji. Często mówimy, że gdy człowiek wejdzie do wody może się utopić. Albo powinien umieć pływać, albo powinien nauczyć się pływania. Zapytam was, w której szkole mała kaczuszka nauczyła się sztuki pływania, bo umie pływać od razu po wykluciu się? Nauczyła się ona tysiąc lat wcześniej tej sztuki. Jest zatem w umyśle człowieka pewien Boski element. Nazywamy go Boskim Duchem, działającym rozumnie bez żadnych wyjątków. I gdy my słyszymy ten głos wewnętrzny (nazywam go „rozumnym sercem”), nasze rozumowania wyróżniają się spośród zwyczajnych rozumowań.

Możecie zrobić proste doświadczenie. Myśląc waszą głową, trzeba myśleć przez długi czas, trzeba robić badania nad danym zagadnieniem rok, dwa, trzy, pięć, dziesięć i więcej, aż dojdzie się do pewnych wniosków. Powiedzmy, że teraz stawiacie sobie pytania, jaka będzie pogoda w poniedziałek. Nasz umysł zaczyna rozumować i mówi: „Będzie ładna”. Dobrze, sprawdzicie to. Potem zapytacie, czy pogoda będzie całkiem słoneczna, czy tylko częściowo słoneczna, czy będzie tylko zachmurzenie, czy deszcz itd. Postawicie sobie pytania jasno w swoim umyśle. Podczas tych doświadczeń zauważycie, że to, co powiedział umysł, okazuje się być prawdą w mniej niż jednym przypadku na sto. To, że pogoda będzie ładna, to tylko zgadywanie. Jeżeli jednak zapytacie swoje rozumne serce, jaka będzie pogoda w poniedziałek, powie ono wam z absolutną dokładnością. W tym podejściu nie ma rozumowania. Gdy tylko zaczniecie rozumować, to, co Boskie zaczyna tracić swoją wartość. Gdy rozumujecie swoim rozumnym sercem, poczujecie przyjemność w okolicach klatki piersiowej i wtedy każdy z was będzie mógł powiedzieć: „Pogoda będzie taka a taka”. Zapytajcie siebie na przykład, jak spędzicie swoje życie w tym roku – dobrze czy nie. Jeżeli odpowiedzi dostaniecie ze swego umysłu, przedstawi on wam albo najładniejsze projekty, albo czasami mroczne. Jeżeli jednak zapytacie swoje rozumne serce, udzieli ono wam pozytywnej odpowiedzi. Nie tylko odpowiedź będzie pozytywna, ale dowiecie się również, czy przejdziecie przez cierpienia, otrzymując jednocześnie wskazany, prawidłowy kierunek przejścia przez nie z sukcesem.

Teraz, w tym rozumnym sercu zawarte są również dobre nawyki. Każdy człowiek posiada dobre nawyki. U niektórych ludzi dobre nawyki przejawiają się wcześniej, u niektórych – później. Gdy poczujesz w sobie dobrą pobudkę, pewną chęć, aby uczynić komuś dobro, np. idąc drogą, przechodzisz koło biednej wdowy, wkładasz rękę do kieszeni, lecz natychmiast zaczynasz filozofować, mówisz sobie: „Pieniądze mam, ale ich dziś potrzebuję. Uczynię to dobro innym razem”. Jeśli tak rozumujesz, już uczyniłeś pierwszy błąd. Nie upłynie długi czas i będziesz musiał zapłacić dziesięciokrotną karę za to, że nie postąpiłeś zgodnie z tym pięknym, Boskim uczuciem.

Zatem powinniśmy zawsze podporządkowywać się Boskiemu głosowi w sobie. Gdy takie Boskie uczucie przemówi w nas, jest to egzamin w naszym życiu. Bóg nas sprawdza. Powinniśmy absolutnie podporządkować się Jemu! Gdy odczuwasz to, co Boskie, wykonaj to! Dla dobra, które uczynisz nie jest wymagane, abyś dał cały swój majątek, to tylko mała przysługa. Jeżeli dziecko upadło na ulicy i złamało sobie nogę, czy dużo będzie cię kosztowało odwiezienie tego dziecka do lekarza, pomoc mu[1]? Stracisz tylko pół godziny. Mówisz: „Mam ważną robotę”. Całe nieszczęście w naszym życiu powstaje wskutek niesłuchania swoich dobrych impulsów i dobrych nawyków, które posiadamy wewnątrz, w swoim sercu. Rozumujemy i rozmyślamy nad szeregiem filozoficznych zagadnień, mówiąc, że powinniśmy uporządkować swoje życie. Pierwszym złudzeniem jest to, że chcemy i myślimy nad tym, abyśmy sami sobie uporządkowali swoje życie. Według naszego rozumnego serca, nasze życie jest uporządkowane. Wszystkie warunki, w których powinnyśmy żyć, wszyscy ludzie, z którymi powinniśmy się spotkać i którzy powinny mieć na nas wpływ, to wszystko jest określone. I tak, jak jest ono określone, tak właśnie będzie. Całe niebo pracuje dla nas w tym kierunku. Na świecie to nie my żyjemy, lecz Bóg żyje. Zatem każde dobre dzieło jest przejawem Boga w nas. Gdy przeciwstawiamy się jakiejś dobrej, Boskiej myśli, tworzymy swoje nieszczęście na świecie.

Nie jest wymagane, abyście brali cały ciężar świata, skoro posiadacie wszystkie dobre nawyki. Mówiłem to też innym razem, że każda dobra myśl jest związana z tysiącami innych. Nie uważajcie, że jeśli nie wykonacie tej dobrej, Boskiej myśli, to Bóg tego nie przewidział. Przewidział On wszystko, lecz przez to, to wy stracicie warunki do jej realizacji. Przy każdym następnym niewykonaniu dobrej myśli zaniżacie się, toniecie, przy czym wasze życie staje się trudniejsze. Wraz z odmową wykonania jakiejkolwiek dobrej myśli zawsze się zaniżacie, wasze środowisko robi się gęstsze i coraz gęstsze, aż w końcu wasza wola zostanie sparaliżowana. Stajecie się zabawką w rękach przeznaczenia, tzn. warunków zewnętrznych. Warunki te przychodzą z prostej przyczyny, którą jest to, że nie słuchamy swojego rozumnego serca.

Jak poznać, że działa w nas rozumne serce? – Gdy to rozumne serce działa w nas, w naszej duszy zawsze dochodzi do pewnego poszerzania. Gdy uczynisz najmniejsze dobro, czujesz wewnętrzne zadowolenie w sobie, tak jakbyś zdobył cały świat. Strzeżcie się wszyscy jednak następującej rzeczy: gdy uczynicie najmniejsze dobro, nie uzewnętrzniajcie go. Jeżeli ujawnicie je zewnętrznie, utrudniacie sobie. Dlatego, bo w danym przypadku czyniąc dobro, masz aprobatę Boga i radujesz się. Przez to nie ty się polecasz, ale Bóg ciebie poleca. Powiedzmy, że pewien człowiek topi się w wodzie i ratujesz go. Po wyciagnięciu go z wody nie czekaj, aby się tobie odwdzięczył. Idź sobie, niech on cię szuka. Jeśli ty po uczynieniu dobra napiszesz w gazecie, że uratowałeś od śmierci tego i tego, to dobro jest w połowie utracone.

Moralna siła ucznia, naśladującego Boską naukę jest w tym, że powinien on mieć absolutną wiarę w Boga. Możemy nie wiedzieć gdzie jest Niebo, możemy nie wiedzieć gdzie mieszka Bóg, ani jak daleko jest On od nas, ale powinniśmy czuć Boga. Pewien angielski kaznodzieja powiedział: „ Ja nie wiem, gdzie jest Niebo, ale gdy tylko zacznę modlić się do Boga skrycie w swojej duszy, czuję działanie Boskiego Ducha”. Więc Pan słyszy go natychmiast. I jest to ważne, że w chwili, w której skierujemy swojego ducha do Boga, On nas słyszy. Istnieje prawo, jak powiedział prorok, że Bóg nie żyje w Niebie, ale w sercach pokornych. Których pokornych? – Mówię – ludzi rozumnego serca.

Jeżeli wy wszyscy prowadzilibyście się według waszego rozumnego serca, wszystkie te spory powstające czasami między wami, zniknęłyby. Posiadacie na przykład grubiańskie nawyki, czasami brak wam cierpliwości. Wszystko to bierze się z waszego filozoficznego umysłu, tworzącego wrażenie, iż zostaliście obrażeni. W czym zawiera się dostojność człowieka? Dostojność człowieka tkwi w wykonywaniu Boskiej Woli, w zastosowaniu najmniejszych cnót. Może wygrałeś jedną z największych bitew, może wywyższyłeś cały naród, ale jeżeli pewnego dnia twoje serce powie ci, abyś zawiązał sznurówki butów pewnemu starcowi i tego nie uczynisz, wszystko wcześniej uczynione przepada. Zawiązanie sznurówek jednemu starcowi warte jest więcej aniżeli wygranie bitwy.

Przytoczę teraz wam pewną historię o dwóch pustelnikach, którzy przez dwadzieścia lat mieszkali na pustyni i ciągle modlili się do Boga. Pewnego dnia jeden z pustelników zauważył, że jego kolega, przechodząc koło pewnego miejsca, odskoczył i zaczął uciekać. Zastanawiał się, co takiego zobaczył tamten, że tak się przestraszył i rzucił się do ucieczki. Poszedł do tego miejsca i zobaczył duży garnek ze złotem. Powiedział sobie: „Jaki głupi człowiek, ucieka od złota”. Wyciągnął złoto z garnka, zabrał je i poszedł do Aleksandrii, gdzie zbudował wielki zajazd, pomagał biednym, wydał wszystko i nic nie pozostawił dla siebie. Wrócił na pustynię i zaczął się modlić do Boga, pytając, czy jest z niego zadowolony. Zjawił się pewien anioł i powiedział mu, że wszystkie jego dobra nie są warte nawet podskoku jego brata.

Zatem, jeżeli pozbieramy to wszystko, co nasz obiektywny umysł może uczynić od chwili naszego dzieciństwa do czasu, gdy odejdziemy na tamten świat i zważymy to, nie będzie to ważyło tyle, co najmniejszy uczynek rozumnego serca. W Piśmie Świętym wspomina się: „Rozumował Dawid w sercu swoim”. Czyli rozumował on swoim rozumnym sercem.

To jest właśnie wymagane od was wszystkich. Na drugim etapie waszego życia wymagane jest obejście, tzn. abyście wiedzieli, jakie powinny być wasze czyny jeden względem drugiego. Na przykład chcesz komuś zwrócić uwagę. Uczyń to, ale z Miłością tak, jak postąpiłbyś względem samego siebie. Gdy chcesz zwrócić uwagę na siebie samego, jak postępujesz? Czy osądzasz siebie surowo? Łagodzisz przecież okoliczności. Czemu nie postępować wobec innych tak samo, jak wobec siebie? Zatem powinniśmy przedstawić Prawdę z Miłości. Gdy naprawiamy błędy, któregokolwiek brata, powinniśmy naprawiać je z Miłością tak, żeby poczuł on, że czynimy to z Miłości, a nie – że chcemy cieszyć się z jakiejś jego pomyłki.

Pierwszą rzeczą, której brakuje teraz ludziom jest szlachetność. Na przykład w tej Szkole czasami kłócicie się o krzesła. Pytają mnie niektórzy: „Czy nie mamy prawa słuchać, siedząc w pierwszym rzędzie?”. Pytam, kto jest szlachetniejszy – ten, kto zasiada z przodu, czy ten, kto siada z tyłu? Jeśli jesteś człowiekiem, który potrafi otworzyć usta i wypowiedzieć słowo pełne miłości, wykonywać Boską Wolę, usiądź na pierwszym krześle! Jeśli jesteś człowiekiem, który potrafi wypowiedzieć grubiańskie słowo, usiądź jako ostatni! Nawet jeśli wołają cię do przodu, powiedz: „Bracia ja nie nadaję się, aby siedzieć na pierwszym miejscu. Usiądę z tyłu i stopniowo będę dochodził do pierwszych krzeseł”. Mówicie: „Usiądźmy z przodu”. Gdy usiądziecie z przodu, będę się cieszył, ale wiedzcie, że ja czytam tych z pierwszych rzędów. Powinny one być rzędami Boskiej Miłości, by ktokolwiek, kto was spotka, poczuł, że wychodzi z was ta błogość, ta delikatność, siła pomagania sobie nawzajem. Powiecie mi teraz: „Takie już są nasze cechy odziedziczone”. To jest kłamstwo, cechy dziedziczone są waszym wymysłem. Dobro, dobre nawyki, szlachetne serce Bóg włożył wam jeszcze podczas waszego stworzenia, w chwili, w której wyszliście z Boga. Zatem w każdej sytuacji posiadamy dokładnie tyle możliwości bycia dobrymi, co i złymi.

Mówiłem nieraz, co to jest zło. Zło zawsze pochodzi z naszej odmowy czynienia dobra. Zło jest nieuczynionym dobrem. Dopuśćmy teraz, że dwoje uczniów pokłóci się, obraża się nawzajem. To jest bardzo naturalne. Jak powinni zneutralizować tę obrazę? Niech pierwszy z nich powie sobie: „Niech ja postąpię zgodnie z moim rozumnym sercem!”, niech drugi też powie sobie: „Ja też postąpię zgodnie z moim rozumnym sercem!”. Jeśli obaj postąpią w ten sposób, spór będzie rozwiązany. No bo o co się chcecie poróżniać? Czego na tym świecie chcecie podziałów? Czyż nie najlepiej jest mieć Boską Miłość?

Tym, co może udzielić siły naszemu umysłowi, co może udzielić siły naszemu sercu, co może udzielić siły naszej woli, jest Bóg, który ograniczył siebie, aby żyć w nas. Istnieje jeden Bóg na świecie, który ograniczył się dla nas. To największa wyższość Boga. Jeżeli ty zignorujesz tę ofiarę, którą Pan uczynił – fakt, iż wszedł do ludzkiego serca, to stwarzasz warunki dla śmierci. Stamtąd pochodzi śmierć. Umieramy i zmartwychwstajemy każdego dnia. Jeżeli jeszcze tego wieczoru zadecydujecie być wiernymi temu wielkiemu prawu Boskiego przejawiania się, czy wiecie, jaka nastąpi u was zmiana? Jeśli podporządkujecie się temu Boskiemu prawu, to na któregokolwiek człowieka spotkanego na swojej drodze, nawet najgorszego spojrzycie, Bóg się do was uśmiechnie poprzez niego. Powiecie: „Poznałem Go!”. U złych ludzi Bóg jest głęboko ukryty. Ci ludzi są źli, ponieważ nie żyją dobrze. Gdy popsują się drogi w państwie, kto jest za to winny – drogi czy ludzie? To ludzie nie naprawiają dróg. A więc przy współczesnych warunkach życia my poprzez swoje nieprzestrzeganie tego wielkiego wewnętrznego prawa doszliśmy do momentu, gdy cały współczesny chrześcijański świat cierpi.

Zatem, wymagana jest łagodność w charakterze. Pewien pan powiedział, że z twarzy obecnych tu uczniów świeci się śmierć. Ja nie wiem, czy śmierć może się świecić, lecz z tego, co wiem, to nasze oblicza nie powinny oddychać śmiercią, ale powinny oddychać Życiem.

Teraz, gdy wam mówię o rozumnym sercu, powinniście wiedzieć, że po to, aby się ono rozwinęło, cierpienia dotkną was poważnie. Człowiek powinien być poruszony w głębi swojej duszy. Nie są potrzebne tylko wzruszenia, poruszające was tylko powierzchownie, tak jak niektóre morskie fale poruszają wodę tylko dziesięć metrów w głąb od powierzchni morza. Potrzebne jest wam gruntowne odnowienie. Powinniśmy posiadać charakter Abrahama. Abraham nie miał początkowo dzieci. Według reguł i praw Żydów, jego dziedzictwo musiało zostać u jednego z jego sług albo jednego z synów jego niewolnic. Jednak Bóg powiedział mu, że da mu dziedzica. Kto był dziedzicem Abrahama? - Izaak. Jego ojciec i matka mieli już jasną nadzieję. Bóg powiedział do Abrahama: „Weź twego syna jedynego (...)złóż go w ofierze” (Rodz 22:2). Gdybyście byli na miejscu Abrahama, czy powiedzielibyście: „Niech będzie Wola Boska”. On zabrał swojego syna, wziął drewno na swoje plecy i poszedł dokładnie do miejsca, gdzie powiedziano mu, aby złożył ofiarę. Do ostatniego momentu był wystawiony na próbę. Gdy podniósł nóż, Pan powiedział mu: „Teraz poznałem, że boisz się Boga (Rodz 22:12), dlatego nie będziesz składał swojego syna w ofierze”. To jest właśnie jedna z pochwalanych cech Abrahama. Przez to pokazał on, że jest gotowy ofiarować, co miał najcenniejszego. Dlatego Abraham jest nazywany przyjacielem Boga. Ja nazywam go jeszcze ojcem wierzących, bo był człowiekiem absolutnej wiary, człowiekiem bez żadnej wątpliwości.

Oczywiście wy również zastosujecie tę naukę – każdy na etapie, na którym znajduje się w Życiu. Wy doświadczycie Boga i On was przeegzaminuje. Sprawdzi was tak, jak sprawdził Abrahama, sprawdzi was tak jak apostołów, sprawdzi was tak jak proroków. Wszyscy przejdziecie przez Ogień, siedem razy przejdziecie przez Ogień. Gdy mówię, że przejdziecie przez Ogień, odczuwacie już strach. Powinniście przejść siedem razy przez Boski Ogień. Jest to największe błogosławieństwo. Jest to święty Ogień Miłości, który oczyści wasze umysły i serca, byście rozumieli to, co piękne u Boga i jak powinniście to wykonywać.

Nigdy nie spieszcie się. Cokolwiek robicie, nie spieszcie się. Ktoś z was jest handlowcem, zaplącze się w swoich rachunkach – nie ma pieniędzy! Pójdzie do domu, chwyci się za głowę, traci nadzieję. Nie uciskajcie swojej głowy. Gdy pójdziecie do domu, usiądźcie, skierujcie swój umysł do Boga, do swojego rozumnego serca, posłuchajcie, co wam doradzi, abyście uczynili w danej chwili. Zawsze otrzymacie jakąś odpowiedź. Jeśli jesteś matką, masz niegrzeczną córkę, nie krzycz na nią, nie proś ją, aby robiła to i owo, lecz zwróć się do swojego rozumnego serca i zapytaj je, co należy robić. Może upłynie dzień, dwa, trzy lub cztery – nadejdzie najlepsza podpowiedź, co zrobić. Jakiekolwiek zajmujesz położenie – jesteś nauczycielem, sługą czy uczniem, nie spiesz się.

Przytoczę wam przykład, z którego wynika, że kto posiada wiarę, zawsze się uratuje. Około dwustu pięćdziesięciu, trzystu osób oficerów skazano przez bolszewików na karę śmierci. Podeszli do pierwszego i zapytali go: „Czy wierzysz w Boga?” – „Nie wierzę”. Pociągnęli za spust, zastrzelili. Poszli do drugiego, do trzeciego, do czwartego i ciągle ich pytają: „Czy wierzycie w Boga?” – „Nie wierzymy”. Wreszcie zapytali pewnego z nich: „A czy ty wierzysz w Boga?” – „Tak, wierzę!” I przeżegnał się. Nareszcie znalazł się jeden wierzący w Boga. – „Idź na zewnątrz, nie zasługujesz, abyśmy ciebie zabili”. Puścili go na wolność. Dlaczego? – Pan szepnął temu, który zabijał: „Puść tego, jest on Moim człowiekiem”. Ten człowiek wierzył w swoje rozumne serce, słuchał swojego wewnętrznego głosu.

Mogę wam przytoczyć jeszcze wiele przykładów rad rozumnego serca, ale przykłady te posiadają siłę tylko podczas ich stosowania w praktyce. Wiem jak trudne jest, aby człowiek zastosował jedną regułę. Gdy człowiek się gniewa, od razu przychodzą wątpliwości i wahanie się. We wszystko na świecie możecie zwątpić lecz w Boga – nigdy! Bądźcie gotowi ofiarować się dla tej wielkiej Miłości – dla Pana, który z własnej woli ogranicza siebie, przychodząc i żyjąc w nas! Bądźcie gotowi w danej sytuacji ofiarować wszystko dla Niego! Tym właśnie wyróżniał się Chrystus. „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (Jan 3:34; Jan 6:38), mówił Chrystus. Gdy powiedzieli mu, że musi nieść krzyż cierpień, On powiedział: „Uczynię wszystko, co Ojciec mi polecił”. Chrystus posiadał wiedzę, posiadał też siłę. Mówił: „Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi jeden, dwa zastępy aniołów i wyzwoliliby mnie? (Mat 26:53, przepowiedziane) Mogę, ale tego nie uczynię. Wolę zniesławienia, cierpienia, męczarnie, lecz to wszystko będzie dla dobra Moich braci”. To jest Boska Wola! Na czym polega Boska Miłość? – Na posłuszeństwie. Przyjdzie dzień, kiedy nie będzie już cierpień. Chrystusa już nie ukrzyżują na świecie. Dlaczego? – Bo nie ma takiego drewna, na którym mogliby ukrzyżować Chrystusa. Nie istnieje tak wielkie drewno, na którym mogliby ukrzyżować Chrystusa żyjącego dziś w sercach pięciuset milionów ludzi. Jest On wystarczająco silny i Jego siła urośnie jeszcze bardziej. Tą siłą możemy dysponować również my. Dlatego Chrystus mówi: „O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje”[2] W czyje imię? – W imię Bożej Miłości, w imię tego rozumnego serca, które jest w was. Jeśli masz rozumne serce, Chrystus może przyjść i w nim żyć.

Tylko mówię do was, bo nie możemy was zmusić żadnymi regułami. Chcę jednej rzeczy od was: abyście prześcigali się w oddawaniu szacunku sobie nawzajem. To jest pierwsza rzecz. Filozofii macie wystarczająco dużo, nawet na profesorów się nadajecie. Wykłady możecie wygłaszać, morały ludziom prawić, Ewangelię również umiecie interpretować, lecz potrzeba wam stosowania. Najtrudniejszą rzeczą jest stosowanie, a jest ono wymagane od was wszystkich. Kto zacznie stosować, przechodzi do drugiego etapu. Do tego, kto słucha rozumnego serca, można mówić. Dobre nawyki są to te, na których można polegać. Powinniście wiedzieć, że wszyscy posiadacie dobre nawyki. To, że je posiadacie, udowodnię w ten sposób: jeśli was obrażę, powiecie mi jak powinienem był postąpić. Powiecie mi: „Musisz być bardziej delikatny”. Skoro mówisz mi, jak mam postąpić zgodnie z moralnością, więc posiadasz dobry nawyk, wiesz, jak postępować. Skoro możesz prawić mi morały, znasz się również na dobrych nawykach. Czemu nie mógłbyś również tak postępować? Wszyscy wiemy, jak powinniśmy postępować. Skoro wiemy, czemu nie moglibyśmy tego zastosować? Możemy to zastosować! Zatem, wszyscy bez wyjątku, możecie to zastosować. Posiadamy dobre nawyki, rozumne serce, Bóg ograniczył się i żyje w nas. Jeżeli dwa tysiące lat po Chrystusie powiemy, że nie potrafimy żyć czystym chrześcijańskim życiem, jest to wstyd dla nas!

Słyszałem was przed wykładem. Pewien brat powiedział: „Bracia pomódlmy się”. Chciałbym, żeby tylko jeden się pomodlił, nie wszyscy. Jeden z was wykonałby całą robotę. Ilu maszynistów wymaga jeden pociąg? – Jednego. Jeśli wszyscy chcą stać się maszynistami, będzie kłótnia. Tylko jeden maszynista jest potrzebny. Wsiądzie on do lokomotywy, a pozostali usiądą w wagonach i praca potoczy się dalej. To dobre serce wprawi w ruch pociąg, ta dźwignia uwzględni wielkie Boskie prawo, a wszyscy inni będą siedzieć w wagonach cicho i spokojnie. Powiecie: „ A jeśli zrobi jakąś pomyłkę?”. Historia, którą znamy od tysięcy lat, mówi, że wszyscy ci, którzy kierowali się swoim rozumnym sercem, postępowali rozumnie. Nigdy nie stworzyli oni żadnej katastrofy. Dlatego też śpiewak[3] psalmów mówi: „Byłem dzieckiem i jestem już starcem, a nie widziałem sprawiedliwego w opuszczeniu (…) by o chleb żebrał” (Ps 37(36):25). Nie widziałem człowieka z rozumnym sercem, by żebrał, by został oczerniony. Jeżeli czasami sprawiedliwych oczerniano, było to z prostego powodu, że chcieli pomóc swoim braciom.

A więc, będziecie apelować do waszych dobrych nawyków, które posiadacie, do waszego rozumnego serca. A potem będziecie apelować do Chrystusa, do tego żywego Chrystusa, którego nazywam Synem Miłości. To Jedyny Nauczyciel na świecie. Jego imię my znamy jako Chrystus, lecz posiada On święte Imię, którego nie ośmielamy się wymówić. Gdy zwracam się do Niego, mówię: „Panie, z Twoim Imieniem, z którym jesteś znany w górze na Niebie, niech będzie Twoja Wola!”

Prześcigajcie się w szacunku! Ta rzecz jest potrzebna dla Bułgara. Pośród wszystkich Słowian Bułgarzy są najbardziej grubiańscy. To sobie powinniście przyznać, nie ma w tym nic obraźliwego. Nie jest złe, że jesteście szorstcy, ale potrzebujecie wygładzenia. Żeby tego dokonać, będziecie prześcigać się w Boskiej Miłości. Miłość ta was wygładzi. Wtedy jak małże przekształcicie to swoje grubiaństwo w perłę. Najpierw zaczniecie od dobrego traktowania. Ciągle słyszę, że niektórzy z was mówią: „Wobec niektórych Nauczyciel jest bardziej dobrotliwy, a wobec innych – nie”. Rozumujecie w sposób cielesny. Nie może nasza dobrotliwość zależeć od twarzy. Boska Miłość działa jednakowo wobec wszystkich ludzi. Do wszystkich ludzi działa jednakowo, lecz nie wszyscy ludzie jednakowo przejawiają Boską Miłość. Zatem, wasze dusze różnią się tym, że niektóre są bardziej przygotowane i dlatego Pan silniej przejawia się w stosunku do nich. Powinniście wiedzieć jednak, że wszyscy posiadacie takie same możliwości. Tak, jak Bóg działa wobec pewnego anioła, tak samo działa i względem każdego człowieka, tak samo działa i względem rośliny i wobec ostatniego kamyka – bez żadnej różnicy. Nie mówię o świecie zewnętrznym, fizycznym. Mówię o żywych kamieniach, żywych roślinach, ponieważ w Niebie rośliny mówią i kamienie mówią i są ożywione.

Wy wszyscy powinniście przejawić wasze dobre nawyki. Chciałbym, aby zniknęły grubiaństwo i kłótnie pomiędzy wami. Przez to naruszana jest Boska Miłość. Wszyscy ludzie się skarżą, mówią: „Potrzeba nam Miłości”. Ależ Miłość jest pośród was, tylko ją ujawnijcie! Kto jest temu winny, że wasz zawór jest zamknięty i woda nie może przez niego wypływać? Czy to woda, czy wy? Odkręćcie zawór i wasze rozumne serce natychmiast uczyni projekcję tych źródeł na zewnętrz.

Niech pierwszym zadaniem, przed jakim staną młodzi i starzy, będzie prześciganie się w oddawaniu sobie wzajemnie szacunku. Uczniowie, którzy nie umieją szanować siebie nawzajem, nie będą mogli również szanować swojego Nauczyciela. Uczniowie, którzy nie żyją w zgodzie z innymi, nie szanują również swojego Nauczyciela. Pan mówi, że nie jest zadowolony z tych, którzy Go nie słuchają.

Serca wszystkich powinny być gotowe do wykonania Woli Boskiej. Wszyscy powinni wykonywać Wolę Boską z Miłości, a nadejdzie wtedy Jego królestwo. Wtedy wszyscy będziemy się radować. Możemy to uczynić jeszcze tego wieczoru. Nie, ten wieczór jest dniem. Możemy odwrócić wieczór w dzień.

Teraz chciałbym, aby w waszej głowie pozostała następująca myśl: każdy jeden z was sam dla siebie niech rozstrzygnie pytanie: jak powinien obchodzić się z innymi, a nie jak obchodzą się z nim pozostali? Takie jest główne zagadnienie. Wy zaczynacie jednak na odwrót. Nie, każdy jeden z was, ze swojego punktu widzenia niech rozwiąże to, jak obchodzić się z innymi i to czy Pan będzie zadowolony z jego obchodzenia się. Ja nie mówię, że Pan jest niezadowolony, bo gdybym powiedział, że Pan jest niezadowolony, byłoby to posądzenie. Wy możecie naprawić wszystkie wasze błędy. Tego wieczoru Pan zabierze wszystkie nasze grzechy i wyrzuci je za swoje plecy. Stanie się to momentalnie. Wtedy zjawi się ta nowa świadomość, narodzenie na nowo człowieka, zrodzi się pewne nowe podniesienie w ludzkim duchu. Człowiek nowonarodzony będzie wolny od wszystkich udręk, będzie radosny i wesoły. Może się to stać jeszcze w tego wieczoru. To zagadnienie możecie rozwiązać jeszcze dziś wieczór. Ci, którzy są gotowi, niech tego nie odkładają. Pozostali, którzy nie są gotowi, uczynią to, gdy nadejdzie ich czas. Ci, którzy są gotowi, momentalnie mogą rozwiązać to zagadnienie.

Rozmyślanie

Bóg Miłości nie jest Bogiem umarłych, lecz Bogiem żywych.

Wykład Nauczyciela Beinsy Duno, wygłoszony przed Ogólną Klasą Okultystyczną dnia 2 kwietnia 1924 roku w Sofii

[1] W oryginale dosłownie: „do swojego domu i pomóc mu”, bo w tamtych czasach trudno było znaleźć lekarza, a sam Beinsa Duno był lekarzem.

[2] Jan16:23; Jan 14:13; Jan 15:16

[3] Chodzi o proroka Dawida, psalmy Dawida.

Tłumaczenie: Gerasim Stojczew Galitonow

Podziękowania dla Atmana i Alicji Kiejko za pomoc w pracy nad polską wersją

Copyright (c) 1997 Publishing House "Byalo Bratstvo" All Rights Reserved

 

Home English Russian French Bulgarian Polish Deutsch Slovak Spanish Italian Greek Esperanto

About    Search Help